.+64 3 477 5552 info@polesdownsouth.org.nz
Select Page

Polish Settlement in the South Island.

Article by Leszek Wątróbski.

The first Polish settlers arrived in New Zealand under the Vogel works scheme of the 1870’s to help build New Zealand’s infrastructure to link New Zealand’s main cities. Poland was then under the auspices of Prussia, Russia & Austria since 1795. Bismark at the time had released a set of reforms to Germanize the region of Prussia which forced migration on a large scale. During the period 1872-1883 it is relatively conclusive that a total of over 1500 Poles settled permanently in New Zealand arriving aboard some 40 ships.

The ship “Palmerston” that brought out the largest contingent of Poles to Otago in 1872.

The ship “Palmerston” that brought out the largest contingent of Poles to Otago in 1872.

Polacy w Nowej Zelandii (2)

in Reportaże / przez / o 18 Listopada 2011 /
Polskie osadnictwo na Wyspie Południowej

Polscy osadnicy, którzy w latach 1872-1883 przybyli na Wyspę Południową w Nowej Zelandii zamieszkali w miejscowościach, w których zaproponowano im pracę. Zdecydowana ich większość pochodziła ze wsi lub małych miejscowości i nie miała wykształcenia. Kiedy oferowana im praca kończyła się, szukali innej. Część z nich, w poszukiwaniu zatrudnienia, przenosiła się więc do innych regionów Nowej Zelandii. Część, która miała stałe zatrudnienie, osiedlała się na miejscu.

Polscy osadnicy mający stałą pracę lub własne gospodarstwo, które kupili sobie po latach ciężkiej pracy, byli rejestrowani w lokalnych organach administracji, gdzie i dziś można znaleźć ich nazwiska. Są one ponadto dostępne w archiwum Polish Heritage Trust of Otago and Southland w Dunedin, polskiej organizacji genealogicznej powstałej tam kilka lat temu.

Lista polskich osadników w rejonach Otago i Southland obejmuje 148 nazwisk osób, które zameldowane były tam w urzędach lokalnych w latach 1880-1935. Najwięcej naszych rodaków mieszkało wówczas w 4 miejscowościach: Greytown, późniejszym Allanton 21 osób, Dunedin 17, Gore – 17, Greytown – 21 i Waihola – 17 oraz w Pine Hill i Milton. Łącznie w tych miejscowościach odnotowano i zameldowano prawie 80 polskich osadników.

Translation of newspaper article by Google Translate

Poles in New Zealand (2)
in Photojournalism / by / on 18 November 2011 /

Polish settlement in the South Island

Polish settlers who arrived in the years 1872-1883 on the South Island of New Zealand living in localities where they were offered a job. The vast majority of them come from rural areas or small towns and had no education. When offered the job ended, they were looking for another. Some of them, in search of employment, so carry over to other regions of New Zealand. Some who were employed, settled on the spot.

Polish settlers having a regular job or your own farm, which bought themselves after years of hard work, they were registered with the local administrations and where today you can find their names. In addition, they are available in the archives of the Polish Heritage Trust of Otago and Southland in Dunedin, Polish genealogical organization founded there a few years ago.

List of Polish settlers in Otago and Southland regions includes 148 names of people who were there melded local offices in the years 1880-1935. Most of our compatriots living in the four towns: Greytown, later Allanton 21 people, 17 of Dunedin, Gore – 17, Greytown – 21 and Waihola – 17 and Pine Hill and Milton. Together, these towns were recorded and checked in almost 80 Polish settlers.

John Trapski’s premises at Wyndahm 1907. From Danzig to Dunedin – Trapski Family History.

John Trapski’s premises at Wyndahm 1907. From Danzig to Dunedin – Trapski Family History

Pozostała część zamieszkiwała niewielkie osady i wsie tamtych regionów: Akatore, Balfour, Chatton, Clinton, Glenledi, Hampden, Invercargill, Lumsden, Maitland, Mararoa, Pukerau, Taieri, Tisbury, Waikaka, Waipahi i wiele innych.

Osoby mieszkające w miastach zatrudniane były zazwyczaj do pracy fizycznej. Najwięcej z nich pracowało jako zwykli robotnicy – ponad 60 osób. Mieszkańcy wsi pracowali natomiast na roli – blisko 40 osób. Siedmiu zatrudnionych było w tym okresie na kolei, 6 w górnictwie, 4 pracowało jako krawcy, pozostali byli ogrodnikami, rzeźnikami, leśnikami, stróżami, drwalami, stolarzami, a jeden był nawet policjantem – Valentine Perneski, zameldowany w roku 1900 przy Reed Street w miejscowości Oamaru.

Tylko 4 osoby figurujące w lokalnych archiwach zajmowało stanowiska kierownicze lub było właścicielami firm albo przedsiębiorstw. I tak: Martin Klimeck był w latach 1912-1915 właścicielem hotelu Empire w Naesby; drugi Martin Klimeck zamieszkały przy ul. 12 Queensberry w Dunedin w roku 1920 był kierownikiem kamieniołomu; trzeci Martin Klimeck – był w latach 1915-1916 kierownikiem hotelu i sklepu w Georgetown, i ostatni Martin Klimeck – kierownikiem hotelu Normandy w latach 1920-1922.

Ciekawe, że na wspomnianej liście nazwisko Klimeck Martin pojawia się aż 13 razy. Rodzina Klimeck (także Klimkowski) pochodziła z okolic Kwidzynia i wielu ich mężczyzn nosiło imię Martin. Klimeck’owie Martinowie figurują na liście także jako: rolnicy, robotnicy oraz jeden jako robotnik kolejowy.

The remainder of the resident small settlements and villages of that region: Akatora, Balfour, Chatton, Clinton, Glenledi, Hampden, Invercargill, Lumsden, Maitland, Mararoa, Pukerau, Taieri, Tisbury, Waikaka, Waipahi and many others.

People living in cities were usually employed for manual labor. Most of them worked as casual workers – more than 60 people. Villagers worked while at work – nearly 40 people. Seven were employed during this period on the other hand, 6 in mining, 4 worked as tailors, others were gardeners, butchers, foresters, watchmen, woodcutters, carpenters, and one was even a policeman – Valentine Perneski, registered in 1900 at Reed Street in the village Oamaru.

Only 4 persons identified in local archives occupied managerial positions or were owners of companies or businesses. And so Martin Klimecka was in the years 1912-1915 the owner of the Empire Hotel in Naesby; second Martin Klimecka residing at. 12 Queensberry in Dunedin in 1920 he was head of the quarry; Martin Klimecka third – in the years 1915-1916 he was the hotel manager and shop in Georgetown, and the latest Martin Klimecka – the hotel manager Normandy in the years 1920-1922.

It is interesting that on the list name Klimecka Martin appears as many as 13 times. Family Klimecka (also Klimkowski) came from the area Kwidzyń and many of their men bore the name Martin. Klimeck’owie Martins also included in the list as: farmers, workers, and one as a railway worker.

Klimeck George Hotel Minnie Klimek (nee Barra) at left door & Martin Klimeck at the other. 1916 Ca. Kindly provided by Pauline Lee

Klimeck George Hotel Minnie Klimek (nee Barra) at left door & Martin Klimeck at the other. 1916 Ca. Kindly provided by Pauline Lee

Lista polskich osadników w rejonach Otago and Southland, będących tam zameldowanymi w latach 1880-1935 podaje ich nazwiska wraz z imionami, pisanymi w wersji angielskiej, a nie oryginalnej polskiej oraz ich wykonywany zawód i adres, a także rok, w którym zostali tam zarejestrowani.

Greytown/Allanton

W roku 1873 w Greytown, położonym kilkanaście km na południe od Dunedin, zamieszkały polsko-niemieckie rodziny. Ich przyjazd do Nowej Zelandii był konsekwencją aktu prawnego Imigracja i prace publiczne przygotowanego przez Juliusa Vogela i zatwierdzonego przez Izbę Reprezentantów Nowej Zelandii w roku 1870. Nowa Zelandia, będąca wówczas kolonią brytyjską, pragnęła sprowadzić do siebie ludność europejską i szybko zagospodarować swój kraj.

Imigracja i prace publiczne były wówczas rozumiane łącznie. Chodziło o sprowadzenie odpowiednich ludzi i zlecenie im wykonanie najpilniejszych prac społecznych: budowę dróg i linii kolejowych.

29 lipca 1872 roku 950-tonowy statek Palmerston wypłynął z Hamburga w kierunku Nowej Zelandii z 260 obcokrajowcami na pokładzie. Zdecydowana ich większość była Skandynawami. Pozostali „Niemcami” rozmawiającymi po polsku, którzy osiedlili się w Greytown. Statek, po przybyciu do Port Chambers w pobliżu Dunedin, skierowany został na kwarantannę. Inspekcja sanitarna wykryła bowiem na jego pokładzie przypadki chorób zakaźnych.

Kilka tygodni później, po zakończeniu kwarantanny, osadnicy zostali przewiezieni do Dunedin, gdzie zakwaterowani zostali w barakach imigracyjnych. Samotni mężczyźni i panny znaleźli szybko zatrudnienie na pobliskich farmach. Trochę dłużej trwało znalezienie pracy dla żonatych.

Początkowo polscy osadnicy mieszkali w przenośnych namiotach. Potem zaczęli wznosić niewielkie – jedno lub dwuizbowe pomieszczenia z wysuszonej słomy i gliny oraz z takim samym paleniskiem na ogień i kominem. Ściany ich domów posiadały niewielkie okna z jeszcze mniejszymi szybami. Niektóre budynki posiadały też gliniany dach, a inne pokryte były falującą blachą. Dopiero wiele lat później zaczęto wznosić większe drewniane domy, wtedy gdy Polacy zaczęli się dorabiać i osiadać na stałe.

Gorące potrawy mogły być wówczas przygotowywane wyłącznie na małych piekarnikach. Wodę przynoszono z pobliskich źródeł albo z rzeki i gotowano w żelaznych czajnikach, a naczynia zmywano poza domem. Kiedy dachy posiadały odpowiednie rynny, to osadnicy gromadzili wodę deszczową w dużych blaszanych zbiornikach. Pojedyncze meble, które znajdowały się w ich pomieszczeniach, były własnoręcznie wykonane z łatwo dostępnego drewna.

Polscy osadnicy budowali też chłodnie, w których przechowywali swą żywność – np. masło oraz zebrane owoce i warzywa. Wielu z nich dorobiło się szybko własnej świni czy krowy i kilku uli, co świadczyło o ich zamożności.

Polscy osadnicy obchodzili bardzo uroczyście swoje święta, szczególnie kościelne. Gospodynie przygotowywały zawsze na nie lepsze jedzenie ze słynnymi miodowymi ciastkami. Potem były śpiewy i tańce. Na Boże Narodzenie i Wielkanoc domy były specjalnie dekorowane paprociami przez dzieci.

Szycie i haftowanie było zajęciem wspólnym dla dorosłych kobiet i młodych dziewcząt. Mężczyźni utrzymywali natomiast swoje rodziny. Pracowali ciężko, często w porze deszczowej

Dorośli mężczyźni nadużywali często alkoholu. Zdarzało się, że w czasie chrzcin, wesela czy pogrzebu potrafili wszczynać liczne bijatyki. Byli też mężczyźni, o których dobrze pisała miejscowa prasa. Dotyczyło to głównie ludzi zajmujących się sportem. Tak pisał o nich „The Taieri Advocate” z 8 czerwca 1895 roku: …dziś rozegrany został w Greytown mecz piłkarski. W naszym zespole grali: Full, Ralston, McCutcheon, Christie, Read, Pitfield, Beliski, Blair, Smoleński, Knutsen, Fischer i Switalla…

List of Polish settlers in the regions of Otago and Southland, which there zameldowanymi in the years 1880-1935 gives their names along with the names, both written in the English version and not the original Polish and their occupation and address, as well as the year in which they were registered there.

Greytown / Allanton

In 1873, in Greytown, a dozen or so kilometers south of Dunedin, Polish-German families lived. Their arrival in New Zealand was a consequence of the legal act Immigration and public works prepared by Julius Vogel and approved by the New Zealand House of Representatives in 1870. New Zealand, then a British colony, wanted to bring together the European population and quickly develop their country.

Immigration and public works were then understood together. The idea was to bring the right people and commission them to carry out the most urgent social work: the construction of roads and railway lines.

On July 29, 1872, a 950-ton Palmerston ship sailed from Hamburg to New Zealand with 260 foreigners aboard. The vast majority of them were Scandinavian. They remain “Germans” speaking Polish who settled in Greytown. The ship, after arriving at Port Chambers near Dunedin, was sent to quarantine. The sanitary inspection detected on-board cases of infectious diseases.

A few weeks later, after the quarantine was completed, the settlers were transported to Dunedin, where they were accommodated in immigration barracks. Single men and women found employment quickly at nearby farms. It took a while to find a job for married people.

Initially, Polish settlers lived in portable tents. Then they began to build a small – one or two-room rooms made of dried straw and clay and with the same fire pit and chimney. The walls of their houses had small windows with even smaller windows. Some buildings also had a straw roof, while others were covered with wavy sheet metal. It was not until many years later that larger wooden houses began to be built, when the Poles began to earn and settle permanently.

Hot food could then be prepared only on small ovens. Water was brought from nearby sources or from the river and boiled in iron teapots, and the dishes were washed outside the home. When the roofs had proper gutters, the settlers collected rainwater in large tin tanks. The single furniture that was in their rooms was hand-made from easily accessible wood.

Polish settlers also built cold stores where they stored their food – eg butter and harvested fruit and vegetables. Many of them quickly got their own pigs or cows and a few hives, which proved their wealth.

Polish settlers celebrated their holidays very solemnly, especially the church ones. The housekeepers always prepared better food with famous honey cakes. Then there were songs and dances. At Christmas and Easter the houses were specially decorated with ferns by children.

Sewing and embroidering was a joint activity for adult women and young girls. Men, however, kept their families. They worked hard, often in the rainy season

Adult men often abused alcohol. It happened that during baptisms, weddings or funeral, they were able to launch numerous fights. There were also men who the local press wrote well. It mainly concerned people involved in sport. That is what the Taieri Advocate of June 8, 1895 wrote about them: … today a football match has been played in Greytown. In our team they played: Full, Ralston, McCutcheon, Christie, Read, Pitfield, Beliski, Blair, Smoleński, Knutsen, Fischer and Switalla …

Allanton Football Team. Ca 1890’s.

Pracodawcy zatrudniający żonatych Polaków musieli zagwarantować im dobre warunki bytowe, tak aby cała rodzina mogła mieszkać razem. Otrzymywane przez nich oferty pochodziły głównie z Southern Trunk Railway, budującej linię kolejową. Pisała o tym miejscowa prasa: Małżeństwa niemieckie z baraków imigracyjnych, w liczbie 60 osób, będą dziś zabrane do pracy przez M. Brogdena. Ci ludzie mieszkający w barakach przez wiele tygodni bez perspektyw na jakiekolwiek zatrudnienie, przyjmą z wielką radością oferowaną im przez M. Brogdena propozycję pracy. Panowie Allan i Smith, agenci M. Brogdena, zaproponowali osadnikom dobre warunki pracy i mieszkania natychmiast po podjęciu pracy.

W liście agenta C. Allana do zastępcy sekretarza urzędu imigracyjnego, napisanego cztery dni później, czytamy o jego sugestiach odnoszących się do grupy tych 60 osadników: …czuję się przekonany, że imigranci ze statku Palmerston będą szczęśliwi, jeśli będą mieszkać blisko siebie, przez co łatwiej pokonają wszystkie ewentualne trudności, jakie napotkają po drodze…Wysłałem też list do superintendenta Otago z zapytaniem, czy rząd nie byłby skłonny sprzedać im ziemię w miasteczku Greytown nad rzeką Taieri, w pobliżu miejsca, gdzie budować będą linię kolejową.

W odpowiedzi na sugestię C. Allana, skierowaną do superintendenta Otago, czytamy: Założymy specjalne osady w różnych częściach kolonii. Będziemy też proponować, aby każda z nich składała się z pewnej ilości osadniczych rodzin. Ziemia, na której będą mieszkać osadnicy, w pobliżu miejsc ich pracy, będzie im sprzedana na dogodnych warunkach finansowych.

Polscy osadnicy zatrudnieni zostali przy budowie południowego odcinka linii kolejowej lub drogi prowadzącej przez rejon Taieri do Dunedin. O pracach tych pisała lokalna gazeta „The Bruce Herald”: …prace na kolei przebiegają zgodnie z planem, tak że mosty przez rzekę będą w różnych miejscowościach szybko zbudowane. Mogę też powiedzieć, że mimo iż wszelkie inne prace robione są dobrze, to upłynie jeszcze kilka miesięcy zanim wszystko będzie ukończone….

„Niemieccy” osadnicy, którzy zamieszkali w Greytown tworzyli unikalną osadę. Wszyscy oni nosili polskie nazwiska: Gorinski, Pedofski czy Wroblenski. Byli wprawdzie obywatelami niemieckimi, ale uważali się za Polaków. Agent C. Allan w swoim liście do zastępcy sekretarza urzędu imigracyjnego wspomniał, że na 108 osadników „niemieckich” tak naprawdę Niemcami było tylko 14, pozostali zaś niemieckimi Polakami, czyli Polakami z niemieckimi paszportami. Jego zdaniem trudno było zrozumieć, dlaczego Polacy tak powszechnie zmieniali swoją niemiecką identyfikację na polską.

Rząd Prowincji Otago przyznał stypendia ziemne Polakom z odroczonym terminem płatności. Z archiwalnych zapisów wynika, że w latach 1877-80 wielu polskich osadników stało się właścicielami działek w Greytown.

Employers who employed married Poles had to guarantee them good living conditions, so that the whole family could live together. The offers they received came mainly from the Southern Trunk Railway, building a railway line. The local press wrote about it: German marriages from immigration barracks, numbering 60 people, will be taken to work by M. Brogden today. Those people who live in barracks for many weeks without prospects for any employment, will accept with great joy the job offer offered to them by M. Brogden. Messrs. Allan and Smith, agents of M. Brogden, offered settlers good working and living conditions immediately after starting work.

In Agent C. Allan’s letter to the deputy secretary of the immigration office, written four days later, we read about his suggestions for a group of these 60 settlers: … I feel confident that immigrants from the Palmerston ship will be happy if they live close together, which it will be easier to overcome all possible difficulties they encounter along the way … I have also sent a letter to the superintendent, Otago, asking if the government would be willing to sell them land in the town of Greytown on the Taieri River, near the place where the railway line will be built.

In response to the suggestion of C. Allan, directed to the superintendent Otago, we read: We will establish special settlements in various parts of the colony. We will also propose that each of them should consist of a certain number of settlement families. The land on which the settlers will reside, near their work places, will be sold to them on favorable financial terms.

Polish settlers were employed in the construction of the southern section of the railway line or the road leading through the Taieri region to Dunedin. The local newspaper “The Bruce Herald” wrote about these works: … work on the railway runs as planned, so that bridges across the river will be quickly built in various places. I can also say that although all other work is done well, it will be several months before everything will be finished ….

The “German” settlers who lived in Greytown created a unique settlement. They all wore Polish names: Gorinski, Pedofski or Wroblenski. Although they were German citizens, they considered themselves Poles. Agent C. Allan in his letter to the deputy secretary of the immigration office mentioned that the 108 “German” settlers were in fact only 14 Germans, while the others were German Poles, i.e. Poles with German passports. In his opinion, it was difficult to understand why Poles so widely changed their German identification to Polish.

The Otago Provincial Government has granted ground scholarships to Poles with deferred payment. The archival records show that in the years 1877-80 many Polish settlers became the owners of plots in Greytown.

Allanton

Allanton 1912

W roku 1878 Lorenz August Kowalewske posiadał łącznie 7,5 akrów w 8 różnych miejscach, a Antoni Perniski posiadał 1 akr ziemi w 2 oddzielnych kawałkach. Własną ziemię posiadali też: John Switalli – 1 akr, Antoni Kowalewski – 2,5 akra od 1880, Joseph Pedowski – 2 pola od 1878, które były w posiadaniu jego rodziny aż do roku 1973.

Jack Ralston w wywiadzie dla lokalnej gazety mówił: około 1910 roku wszyscy Polacy posiadali 1/4 akrowej sekcji, na której pobudowali podobne domy.

Z zapisów agencji ziemnej wynika, że około roku 1910 większość osadników polskich posiadało więcej niż ¼ akrowej sekcji, zazwyczaj 2 akry. Z takimi przynajmniej normami spotykaliśmy się w rejonie Taieri.

W roku 1878 na łączną liczbę 885 działek ziemnych w Greytown, 316 było mniejszych niż 10 akrów (tj. 4,05 ha), a 200 obejmowały od 10 do 50 akrów. Były więc i mniejsze i większe działki, wykorzystywane do uprawy warzyw czy hodowli krów i kur 44.

Polscy osadnicy oraz mężczyźni innych narodowości z Greytown byli także zatrudniani przy budowie linii kolejowej z Dunedin. Agent C. Allan w swych listach do zastępcy sekretarza urzędu imigracyjnego pisał: …osadnicy pracujący przy budowie linii kolejowych pracują dobrze i mają wysokie zarobki, które muszą im wystarczyć na spłatę okazyjnie wcześniej zakupionej ziemi od rządu prowincji…

Informator z lat 70. i 90. XIX wieku, prezentujący ceny zakupionych działek ziemi w Greytown, zamieszcza listę nabywców, na której znajdują się również polskie nazwiska: Joseph Pedowski nabył działkę ziemi wielkości ½ akra za 90 funtów; Antoni Kowalewske 2,5 akra (tj. 1,01 ha) za 200 funtów.

W pobliskiej Otokia, w roku 1879, Lorenz Kowalewske nabył 200 akrów ziemi na podstawie dwóch umów hipotecznych, których wartość w roku 1882 wyceniono na kwotę 800 funtów.

Po zakończeniu kontraktu przy budowie linii kolejowej zdecydowana większość polskich osadników została na stałe w Greytown i znalazła pracę jako robotnicy w Taieri. Z rozmowy z J. Ralstonem, zamieszczonej w gazecie East Taieri, wynika, iż z 13 polskich rodzin osadników mieszkających w Greytown – w pierwszym pokoleniu – 9 żyło z pracy fizycznej w mieście, a 4 pozostałe zajęły się rolnictwem.

W drugim pokoleniu było już 29 rodzin, z których 12 utrzymywało się z pracy fizycznej w mieście, 2 z rolnictwa, 3 z pracy na kolei, 3 z produkcji szczotek, 1 z budowy płotów i ogrodzeń, 1 z hodowli królików, 1 z pracy w policji, 1 z melioracji pól, 1 z budownictwa, 1 z przetwarzania lnu, 1 z pracy rzeźniczej, 1 z warsztatu rzemieślniczego, 1 ze służby wojskowej i 1 z pracy w tartaku.

W trzecim pokoleniu, rodzin polskich osadników w Greytown było 17. Ich liczba zmniejszyła się na skutek przeprowadzek oraz procesu asymilacji, szczególnie w rodzinach mieszanych. Z 17, które zadeklarowały się jako polskiego pochodzenia: 5 utrzymywało się z pracy fizycznej – jako zwyczajni robotnicy, 4 jako kierowcy, 1 jako rzeźnik, 1 ślusarz, 1 roznosiciel, 1 marynarz, 1 maszynista, 1 majster, 1 z pracy na roli i 1 na kolei.

Dzieci urodzone z polskich małżeństw pracowały już zazwyczaj w środowiskach nowozelandzkich. I tak – w drugim pokoleniu aż 21 rodzin, z 29, podjęło pracę poza miejscowością swego zamieszkania w Dunedin oraz w rejonie Taieri. W Greytown zostało tylko 8 rodzin. Trend wyjazdu z miasteczka w poszukiwaniu pracy utrzymał się również w trzecim pokoleniu.

Następne pokolenia polskich osadników w Greytown uległy prawie całkowitej asymilacji. Ludzie ci stali się Nowozelandczykami. Wielu z nich zapomniało o tym, że pochodzą z polskich rodzin. Trudno jest też dziś dokładnie stwierdzić, czy pierwsze pokolenie polskich osadników i ich potomkowie utworzyli w Greytown jakąś odmienną grupę etniczną.

Ludzie, którzy zamieszkali w Greytown, nie rozmawiali wcale po angielsku. W ich rodzinach nie było też żadnej presji dzieci, aby rodzice uczyli się języka urzędowego. Poza tym wszystkie rodziny były polskie. Tylko jeden polski emigrant ożenił się z obcą kobietą. Był nim August Switalli, którego żoną została Elizabeth Templeton, urodzona w Irlandii. Pięciu pozostałych osadników poznało swoje żony jeszcze na statku Palmerston, płynącym z Europy do Nowej Zelandii w roku 1872. Ludzi tych łączyła także przez lata wspólna praca przy budowie linii kolejowej.

Czynnikiem przeciwdziałającym szybkiej asymilacji pierwszego pokolenia był kościół. Polscy osadnicy byli wyznania katolickiego, w przeciwieństwie do prezbiteriańskich czy anglikańskich sąsiadów. Zdaniem Iana Burnley, mała grupa polskich osadników nie mogła się jednak długo opierać naturalnej asymilacji.

In 1878 Lorenz August Kowalewske had a total of 7.5 acres in 8 different places, and Antoni Perniski owned 1 acre of land in 2 separate pieces. Own land also had: John Switalli – 1 acre, Antoni Kowalewski – 2.5 acres from 1880, Joseph Pedowski – 2 fields from 1878, which were in the possession of his family until 1973.

Jack Ralston said in an interview for a local newspaper: around 1910, all Poles had a 1/4 acre section where similar houses were built.

According to the records of the earth agency, around 1910, most Polish settlers had more than a quarter of a section, usually 2 acres. We met with such at least the Taieri region.

In 1878, for a total of 885 plots of land in Greytown, 316 were smaller than 10 acres (ie 4.05 ha), and 200 covered from 10 to 50 acres. So there were smaller and larger plots, used for growing vegetables or breeding cows and chickens 44.

Polish settlers and men of other nationalities from Greytown were also employed to build a railway line from Dunedin. Agent C. Allan in his letters to the deputy secretary of the immigration office wrote: … settlers working on the construction of railway lines work well and have high salaries, which must be enough for them to repay the occasionally purchased land from the provincial government …

An informant from the 70s and 90s of the 19th century, presenting the prices of purchased plots of land in Greytown, publishes a list of buyers, including Polish surnames: Joseph Pedowski purchased a plot of land of ½ acres for £ 90; Antoni Kowalewska 2,5 acres (ie 1.01 ha) for 200 pounds.

In nearby Otokia, in 1879, Lorenz Kowalewske acquired 200 acres of land on the basis of two mortgage contracts, the value of which in 1882 was valued at 800 pounds.

After the end of the contract in the construction of the railway line, the vast majority of Polish settlers were permanently resident in Greytown and found a job as workers in Taieri. From a conversation with J. Ralston, published in the East Taieri newspaper, it appears that out of 13 Polish families of settlers living in Greytown – in the first generation – 9 lived from physical work in the city, and 4 others dealt with agriculture.

In the second generation there were already 29 families, 12 of whom stayed in physical work in the city, 2 from agriculture, 3 from railway work, 3 from brush production, 1 from construction of fences and fences, 1 from rabbit breeding, 1 from work in police, 1 of drainage fields, 1 of construction, 1 of flax processing, 1 of butchery work, 1 of craft workshop, 1 of military service and 1 of work in a sawmill.

In the third generation, the families of Polish settlers in Greytown were 17. Their number decreased due to removals and the process of assimilation, especially in mixed families. Of 17 that declared themselves as of Polish origin: 5 persisted from manual labor – as ordinary workers, 4 as drivers, 1 as a butcher, 1 locksmith, 1 carrier, 1 sailor, 1 engine driver, 1 foreman, 1 from farm work and 1 on the railway.

Children born from Polish marriages usually worked in New Zealand environments. And so – in the second generation, as many as 21 families, out of 29, took a job outside their home in Dunedin and in the Taieri area. Only 8 families remained in Greytown. The trend of leaving the town in search of work was also maintained in the third generation.

Next generations of Polish settlers in Greytown underwent almost complete assimilation. These people became New Zealanders. Many of them forgot that they come from Polish families. It is also difficult to say today whether the first generation of Polish settlers and their descendants created a different ethnic group in Greytown.

People who lived in Greytown did not speak English at all. In their families there was also no pressure from the children, so that the parents would learn the official language. In addition, all families were Polish. Only one Polish emigrant married a foreign woman. It was August Switalli, whose wife was Elizabeth Templeton, born in Ireland. Five other settlers met their wives on the Palmerston, sailing from Europe to New Zealand in 1872. These people were also united by years of joint work on the construction of a railway line.

The church was a factor counteracting the rapid assimilation of the first generation. Polish settlers were Catholic, in contrast to Presbyterian and Anglican neighbors. According to Ian Burnley, a small group of Polish settlers could not resist natural assimilation for a long time.

Birds eye view of Allanton 1908. Otago Witness 14 Oct 1908

Birds eye view of Allanton 1908. Otago Witness 14 Oct 1908

Drugie i trzecie pokolenie osadników Greytown asymilowało się także poprzez wyznanie. Zawierając związki małżeńskie z kobietami ze Szkocji czy Anglii, uczęszczało na nabożeństwa protestanckie. Nowe wyznanie zbliżało ich jeszcze bardziej do społeczeństwa anglojęzycznego, odsuwając jednocześnie od polskich tradycji i zwyczajów, także religijnych.

Polscy osadnicy w Greytown uczęszczali początkowo na nabożeństwa do kościoła katolickiego w pobliskim East Taieri, który zbudowano w roku 1871. W swoim Greytown stanowili zdecydowaną większość wspólnoty katolickiej. Druga połowa mieszkańców miasteczka była wyznania protestanckiego. Z nią katoliccy Polacy nie mieli prawie żadnego kontaktu, co jednak nie znaczy, że polscy osadnicy odcinali się od wszystkich mieszkańców miasteczka. Polacy pracowali przecież dla tamtejszych rolników; robili zakupy w tamtejszych sklepach; wychowywali swoje dzieci, które chodziły do lokalnych szkół i chodzili na piwo do miejscowych pubów.

W Greytown były trzy kościoły: katolicki, prezbiteriański i anglikański. We wszystkich świątyniach odprawiane były cotygodniowe nabożeństwa i prowadzone szkoły niedzielne.

Otwarcie i konsekracja kościoła katolickiego w Greytown, pod wezwaniem Najświętszego Serca, odbyła się z udziałem bpa D. Morana 19 października 1888 roku. Był to pierwszy kościół na Wyspie Południowej wybudowany głównie przez Polaków i jednocześnie pierwszy katolicki kościół w rejonie Taieri, wzniesionym w Riccarton w roku 1871.

Kościół służył wspólnocie wiernych przez lata. W roku 1948 został odremontowany, a w roku 1971 odbyły się w nim uroczystości jubileuszowe, z okazji 100-lecia jego budowy. Dziś świątynia stoi zamknięta i nie są w niej odprawiane nadal polskie nabożeństwa. Jest jednak nadzieja, że świątynia zostanie zachowana jako zabytek.

O otwarciu polskiego kościoła w Greytown pisała The Taieri Advocate z 17 października 1888 roku: …w ostatnią niedzielę otwarty został w Greytown, przez bpa Morana, kościół. Uroczystej mszy przewodniczył sam biskup w asyście diakona: O’Neila i subdiakona Lyncha… Dużą część tamtejszej wspólnoty parafialnej tworzą Polacy. W swoim kazaniu bp Moran wspominał m.in. o walce Polaków w ostatnich czasach i o utracie przez nich swego państwa oraz o ich religijności. Nazwał ich też wielkimi katolikami, pełnymi wiary i pobożności… W uroczystym nabożeństwie wziął także udział rzymsko-katolicki chór z pobliskiego Mosgiel…Wierni zebrali pomiędzy sobą niemałą sumę 75 funtów.

The second and third generation of Greytown settlers were also assimilated by confession. Including marriages with women from Scotland or England, he attended Protestant services. The new confession brought them even closer to the English-speaking society, pushing them away from Polish traditions and customs, including religious ones.

Polish settlers in Greytown first attended church services in the nearby East Taieri, which was built in 1871. In their Greytown they constituted the vast majority of the Catholic community. The other half of the town’s inhabitants were Protestant denominations. The Catholic Poles did not have any contact with her, which does not mean, however, that the Polish settlers were separated from all the inhabitants of the town. The Poles were working for local farmers; they were shopping at local stores; they raised their children who went to local schools and went to local pubs for a beer.

There were three churches in Greytown: Catholic, Presbyterian and Anglican. In all the temples, weekly services and Sunday schools were celebrated.

The opening and consecration of the Catholic Church in Greytown, dedicated to the Sacred Heart, took place with the participation of Bishop D. Moran on October 19, 1888. It was the first church on the South Island relocated for the Poles and at the same time the first Catholic church in the Taieri region, built in Riccarton in 1871.

The church has served the community of believers for years. In 1948 it was renovated, and in 1971 there were jubilee celebrations commemorating the 100th anniversary of its construction. Today, the temple is closed and the Polish services are still not celebrated there. However, there is hope that the temple will be preserved as a monument.  (Today demolished).

The Taieri Advocate from October 17, 1888 wrote about the opening of the Polish church in Greytown: … on the last Sunday it was opened in Greytown, by Bishop Moran, the church. The solemn mass was presided over by the bishop himself, assisted by the deacon O’Neil and subdeacon Lynch … A large part of the parish community there is made up of Poles. In his sermon, Bishop Moran recalled, among others about the struggle of Poles in recent times and about the loss of their country and their religiosity. He also called them great Catholics, full of faith and devotion … A Roman Catholic choir from nearby Mosgiel also took part in the solemn service. The faithful gathered a considerable sum of 75 pounds between them.

Allanton. Otago Witness 31 Oct 1922 p34.

Allanton. Otago Witness 31 Oct 1922

W roku 1874 zbudowano w Greytown jednoizbową szkołę. Drugą klasę dobudowano do niej dopiero w roku 1895. Oba pomieszczenia klasowe mogły pomieścić po około 30 uczniów oraz ich ubrania i podręczny bagaż. Podłoga w pokojach miała 12 stóp szerokości i stopniowo podnosiła się na 4 stopy tak, aby uczniowie nie zasłaniali jeden drugiemu i tak, aby każdy z nich widział nauczyciela.

W klasie młodszych dzieci nie było tablicy tylko ramki z paciorkami, na których uczyli się liczyć. Plac zabaw został podzielony na dwie części i osłonięty wysoką drewnianą ścianą, która chroniła w czasie deszczów.

Do roku 1886 nie wiedziano dokładnie, ilu jest tam mieszkańców. Pierwsze oficjalne dane wykazały 262 mieszkańców miasteczka, z czego 139 mężczyzn i 123 kobiet. Bardziej znane były natomiast dane drugiego polskiego pokolenia, już tam urodzonego, uczęszczającego do lokalnej szkoły od roku 1877. Łącznie, jak podaje archiwum szkolne w Greytown, w latach od 1877-1907 uczyło się w niej ponad stu dzieci polskich osadników. Archiwum podaje też nazwisko pierwszego polskiego ucznia – Jacoba Switalli, który uczęszczał do niej od czerwca 1877 do kwietnia 1882 roku.

Nauka w szkole odbywała się po angielsku i wszystkie dzieci pracowały po jej ukończeniu u nowozelandzkich pracodawców. Nie tworzyły też żadnej odrębnej grupy młodych, lecz asymilowały się ze swoimi nowozelandzkimi rówieśnikami.

W drugim pokoleniu wszyscy młodzi poślubiali swoje szkolne koleżanki niebędące Polkami. Polki zaś wychodziły za mąż za swych angielskojęzycznych kolegów. Wyjątkiem była tam tylko Julia Dysarsky, która poślubiła Augusta Josepha Orlowskiego z pobliskiego Waihola. Polska młodzież była tam traktowana na równi ze swymi nowozelandzkimi kolegami i nie była pod żadnym względem dyskryminowana.

W roku 1895 małe miasteczko Greytown musiało zmienić swą nazwę, aby nie mylono go z innym Greytown, położonym na Wyspie Północnej w okręgu Wairarapa. Rada rejonu Taieri zdecydowała się nadać miasteczku nazwę Allanton na cześć Jamesa Allana – pierwszego osadnika, który przybył tam w roku 1848. J. Allan był szanowany również przez Polaków za znalezienie im pracy po wygaśnięciu ich kontraktów przy budowie linii kolejowych.

Kroniki miejskie Allanton odnotowują wiele polskich nazwisk z przełomu XIX i XX wieku. W ich liczbie wymieniani są: Bielicki /Belesky/, Chajewski /Hieffskie/, Dysarch /Dysarski/, Gurzinski /Gorinski/, Grenz /Grants/, Junge /Young/, Klaas /Klass/, Konkol /Konckel/, Kowalewski /Kovalevski/, Kreft, Pęgowski /Pedofsky/, Piernicki /Perniskie/, Rogacki /Rogatski/, Smoliński /Smoleński/, Świtalla, Teike /Tikey/, Trapski /Tropsky/, Waliński /Velenski/ i Wróblewski /Wroblefski/.

W Greytown pochowanych zostało wielu Polaków. Na tamtejszym cmentarzu, znajdującym się przy głównej drodze, niedaleko kościoła polskiego, w jego katolickiej części, zdecydowaną większość stanowią groby polskich osadników.

In 1874 a one-room school was built in Greytown. The second class was added to it only in 1895. Both class rooms could accommodate about 30 students and their clothes and hand luggage. The floor in the rooms was 12 feet wide and gradually raised to 4 feet so that the students would not cover one another and let each of them see the teacher.

In the class of younger children, there was no blackboard, only a frame with beads, on which they learned to count. The playground was divided into two parts and covered with a high wooden wall that protected during rains.

Until 1886, no one knew exactly how many residents there were. The first official data showed 262 inhabitants of the town, of which 139 men and 123 women. On the other hand, the data of the second Polish generation, already born there, attending a local school from 1877 were more familiar. In total, according to the school archives in Greytown, in the years 1877-1907, over a hundred children of Polish settlers learned in it. The archive also gives the name of the first Polish student – Jacob Switalli, who attended it from June 1877 to April 1882.

Learning at school took place in English and all children worked after graduating from New Zealand employers. They did not create any separate group of young people, but they assimilated with their New Zealand peers.

In the second generation, all the young married their school friends who were not Polish. The Polish women were married to their English-speaking friends. The only exception was Julia Dysarsky, who married August Joseph Orlowski from nearby Waihola. Polish youth was treated there as well as their New Zealand colleagues and was not discriminated against in any way.

In 1895, the small town of Greytown had to change its name, so that it would not be confused with another Greytown, on the North Island of Wairarapa. The District Council of Taieri decided to give the town the name Allanton in honor of James Allan – the first settler who came there in 1848. J. Allan was also respected by the Poles for finding them a job after the expiration of their contracts for the construction of railway lines.

The Allanton city chronicles note many Polish names from the turn of the 19th and 20th centuries. Their number includes: Bielicki / Belesky /, Chajewski / Hieffskie /, Dysarch / Dysarski /, Gurzinski / Gorinski /, Grenz / Grants /, Junge / Young /, Klaas / Klass /, Konkol / Konckel /, Kowalewski / Kovalevski / , Kreft, Pęgowski / Pedofsky /, Piernicki / Perniskie /, Rogacki / Rogatski /, Smoliński / Smoleński /, Świtalla, Teike / Tikey /, Trapski / Tropsky /, Waliński / Velenski / i Wróblewski / Wroblefski /.

Many Poles were buried in Greytown. At the local cemetery, located on the main road, near the Polish church, in its Catholic part, the vast majority are the graves of Polish settlers.

Velenski Baptismal Gown – Toitu Museum, Dunedin.

Velenski Baptismal Gown – Toitu Museum, Dunedin. Most of the babies baptized in it were in Dunedin, the capital of the Otago region – a total of 52 children. Further towns are Broad Bay – 5 children, Greytown / Allanton – 4 children, Port Chalmers – 3 children and in nearby towns: Burnham Camp, Green Island, Hokitika, Kaiapoi, Ngapara, Otakou, Queenstown and Palmerston – on the North Island and Western Australia.

W Greytown uszyta została w roku 1900 sukienka chrzcielna, w której ochrzczonych zostało 86 polskich dzieci: dziewcząt i chłopców – w okresie od 7 listopada 1900 do 9 grudnia 2005 roku. Wykonała ją Marta Valenski z domu Smolinska – żona Antoniego Walenskiego, którego poślubiła w kościele p.w. Najświętszego Serca w Greytown/Allanton 19 lipca 1899 roku.

Sukienka chrzcielna eksponowana była na wystawie w Dunedin, w Otago Settlers Muzeum, w czerwcu 2006 roku, zorganizowanej przez tamtejszą Polonię pod hasłem: Polskie osadnictwo w Otago w XIX wieku.

Leszek Wątróbski.

In 1900, a baptism dress was made in Greytown, in which 86 Polish children were baptized: girls and boys – from November 7, 1900 to December 9, 2005. It was made by Marta Valenski née Smolinska – wife of Antoni Walenski, whom she married at the Church of the Sacred Heart in Greytown / Allanton on July 19, 1899.

The baptismal dress was displayed at the exhibition in Dunedin, in the Otago Settlers Museum, in June 2006, organized by the Polish community under the slogan: Polish settlement in Otago in the 19th century .

Leszek Wątróbski.

 
 

 

Chairperson .....  Ewa Rożecka Pollard
Phone ......+64 3 477 5552
 
Secretary ..... Anna McCreath Munro
Phone ..... +64 3 464 0053

Facebook ..... Poles Down South 

Contact Poles Down South

12 + 15 =

Poles in New Zealand   We would like to hear from Poles or people with any Polish connection, who visited New Zealand and particularly those of you who paid a visit or lived anywhere in Otago or Southland.
....................

Polski  “Poles Down South” jest stroną internetową organizacji polonijnej w Nowej Zelandii działającej w rejonie Otago i Southland na Wyspie Południowej. Siedzibą organizacji jest Dunedin.